Rowerowo na biwak do Gołuchowa
W dniach 30-31 maja 2016r. wraz z wychowawczynią Dorotą Ciesielską i nauczycielem wychowania Piotrem Kozaneckim my – uczniowie klasy III b gimnazjum wybraliśmy się na rowerach na biwak do Gołuchowa. Choć pogoda nas nie rozpieszczała i przejazd rowerami stał pod znakiem zapytania ( do 6 rano lało „ jak z cebra”), do Gołuchowa dojechaliśmy szczęśliwie, bez deszczu, nawet w promieniach słońca. Tempo było dostosowane do wszystkich uczestników, wiec dojechaliśmy bez większego zmęczenia. Na miejscu zakwaterowaliśmy się i z wdzięcznością odbieraliśmy nasze bagaże, które dowiózł nam tato Patrycji ( po które również przyjechał na drugi dzień). W czasie wolnym pograliśmy w siatkówkę, piłkę nożną, badmintona. Po obiedzie plany pokrzyżował nam deszcz i nie udało się zwiedzić drewnianego kościoła, zabytku klasy „0” w Kucharkach oraz kościoła pw. Św.Bartłomieja oraz dworu i parku dworskiego w Kucharach . W lekkim „kapuśniaku” pospacerowaliśmy nad jeziorem i zrobiliśmy małą próbę poloneza na gołuchowskiej tamie. Wieczorem bawiliśmy się przy wspólnym grillu, gdzie dołączyła do nas nasza koleżanka Iza wraz z rodzicami. Ta noc dla niektórych z nas trwała bardzo krótko, ale śniadanie szykowaliśmy ochoczo, bo po nim czekała nas wyprawa do parku - arboretum przy gołuchowskim zamku. Tam zostaliśmy podzielenie na grupy i otrzymaliśmy questy polegające na wędrówce po parku i rozwiązywaniu zadań i zagadek, które doprowadziły nas do skrzyni ze skarbem. Odcisk pieczęci – skarbu był nagrodą za uczestnictwo w zabawie. Dziewczęta wędrowały śladami Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej, wielkiej miłośniczki sztuki, twórczyni pierwszego prywatnego muzeum w Gołuchowie z wyjątkową kolekcją waz greckich. Chłopcy natomiast wędrowali trasą, na której można było spotkać ciekawostki dendrologiczne. Mała rywalizacja pozwoliła dość szybko wykonać zadania i dzięki temu udało nam się powrócić przed deszczem do Stawiszyna. Niewyspani i zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy do domu.
|